Tajlandia na barykadach
Tysiące demonstrantów, którzy od wtorku okupują międzynarodowe lotnisko w Bangkoku, żądają ustąpienia premiera i powołania rządu jedności narodowej.
– Nie odejdę, dopóki nie wygramy. Jesteśmy gotowi na najgorsze – mówi Dankwean, 21-letni student. Na lotnisku zgromadzono kartony z wodą, kawą i jedzeniem. Widać narodowe flagi i transparenty z karykaturami rządzących. Ze sceny na ciężarówce, nagradzani brawami, przemawiają liderzy buntu. Zamaskowani demonstranci wdarli się na teren międzynarodowego lotniska Suvarnabhumi we wtorek, paraliżując jego pracę. Tysiące turystów, których loty anulowano, odwieziono do hoteli w Bangkoku.
Protestujący Ludowy Sojusz na rzecz Demokracji (PAD) to luźny związek monarchistów, studentów, uczonych, przedstawicieli klasy średniej, biznesmenów. Zarzucają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta