Sto lat Nikisza
Miejsce uwiecznione w śląskiej trylogii Kazimierza Kutza, gdzie w święta do kościoła chodzi się jeszcze w tradycyjnych strojach. Ale mieszkańcy mówią: to już nie to samo osiedle, co kiedyś. Zwłaszcza od kiedy zakazano hodowli gołębi.
Nikisz to 161 drzwi w dziewięciu blokach z czerwonymi wnękami okiennymi i parapetami zbudowanych w latach 1908 – 1918 przez braci Georga i Emila Zillmanów wokół szybu Nikisch kopalni Giesche. Mieszka tu dziś ok. 4 tys. ludzi.
Osiedle – część dzielnicy Janów – powstało wokół otwartej w 1826 r. kopalni Giesche – dziś Wieczorek (pamięci działacza ruchu robotniczego) – należącej teraz do Katowickiego Holdingu Węglowego. 100-letnia perełka architektoniczna, dwupiętrowa zabudowa z cegły, z pyrlikiem i żoloskiem (narzędzia z górniczego herbu) na bramach, wyróżnia się wśród szarych budynków Śląska. Osiedle nie tętni życiem tak jak dawniej. A mieszkańcy pytają: co dalej z Nikiszowcem?
Fotograf Krzysztof Niesporek, którego rodzinny zakład działa w rynku od 1919 r., podsumowuje:
– Żal tych czasów, gdy jako dziecko biegałem po podwórkach między chasiokami (śmietniki – red.), grając fusbal nasz plac na wasz plac, żal, że nie można się karnąć (przejechać – red.) balkanem (wąskotorówka).
Całe życie na jednej ulicy
Gertruda Hornik 13 listopada skończyła 95 lat. Jest najstarszą rodowitą nikiszowianką. Urodziła się na ulicy przy kościele św. Anny i mieszka tam do dziś. Wspomina jak jastrzębie atakowały pisklęta gęsi i kaczek hodowanych przez mieszkańców. Bo na Nikiszu do lat 60. każdy miał komórkę, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta