Doktor G. przed sądem
W sobotę pierwsza rozprawa. To nie były łapówki, ale zwyczajowe dowody wdzięczności – do tego obrona Mirosława G. będzie chciała przekonać sąd.
Lekarz nie uzależniał wykonywania zabiegów od otrzymania pieniędzy ani się ich nie domagał, to sami pacjenci wręczali mu prezenty, traktując je jako zwyczajowy dowód wdzięczności – taka taktyka, jak dowiedziała się „Rz”, to kluczowy element linii obrony kardiochirurga.
W stołecznym sądzie rusza jeden z najgłośniejszych procesów ostatnich lat: Mirosława G., byłego ordynatora ze Szpitala MSWiA przy ul. Wołoskiej w Warszawie, oraz 22 pacjentów i ich bliskich oskarżonych o dawanie mu łapówek.
Prokuratura zarzuca lekarzowi 42 przestępstwa korupcyjne: słynny kardiochirurg miał żądać łapówek, a w jednym przypadku „korzyści osobistej”. Oskarżony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta