Macierewicz: jaka służba, taki raport
Fachowcy z SB i WSI przywróceni do służb sparaliżowali je tak, że w sprawie o zasadniczym dla Polski znaczeniu napisali politagitkę – ocenia raport o incydencie w Gruzji Antoni Macierewicz
Rz: Czytał pan raport przygotowany w ABW analizujący to, co się stało w Gruzji?
Antoni Macierewicz, były szef SKW: Kluczowym fragmentem tego raportu jest konkluzja, że najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z prowokacją gruzińską. Teraz próbuje się zatrzeć prawdziwy wydźwięk tego raportu...
Raport chyba jest po prostu informacją służb?
Dokument jest zatytułowany „Raport sytuacyjny”, ma nagłówek „Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. A w podtytule „Centrum Antyterrorystyczne”. Podpisał go jednak szef ABW Krzysztof Bondaryk. W rzeczywistości zawiera przede wszystkim cytaty z rosyjskich artykułów prasowych oraz komentarzy radiowych i telewizyjnych. Konkluzje są dokładnym ich powtórzeniem. Jest to najbardziej nieprofesjonalna publicystyka propagandowo-polityczna, jaką kiedykolwiek czytałem w wykonaniu służb specjalnych. Jeżeli Centrum Antyterrorystyczne w ABW ma prezentować taki poziom, to należy je natychmiast zlikwidować, bo wprowadzając decydentów w błąd, naraża bezpieczeństwo państwa. Tu nawet nie chodzi o prezentowane tezy niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Poziom analizy i zastosowanej metodologii jest żałosny. Fachowcy z SB i WSI, których przywrócono do służby i postawiono na odpowiedzialnych stanowiskach, sparaliżowali służby tak dalece, że w sprawie o zasadniczym dla Polski znaczeniu napisali politagitkę. Jedynie BOR trzeźwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta