Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powrót „grupy trzymającej władzę”

20 stycznia 2009 | Publicystyka, Opinie | Rafał A. Ziemkiewicz
To właśnie Robert Kwiatkowski (na zdj. z Włodzimierzem Czarzastym w 2004 r.) i jego bliscy współpracownicy naprawdę rządzą dziś telewizją, mimo iż w większości pozostają poza nią
autor zdjęcia: BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
źródło: Fotorzepa
To właśnie Robert Kwiatkowski (na zdj. z Włodzimierzem Czarzastym w 2004 r.) i jego bliscy współpracownicy naprawdę rządzą dziś telewizją, mimo iż w większości pozostają poza nią

W TVP, która wyhodowała szczególny szczep mutantów, nikt nie próbuje się podlizać Farfałowi. Rudomino zaś – kto może. Przy czym traktowany jest on jak posłaniec moszczący drogę powrotu Robertowi Kwiatkowskiemu – pisze publicysta „Rz” Rafał A. Ziemkiewicz.

Zwykło się mówić, że „każda kolejna władza stara się przejąć publiczną telewizję”. To prawda. Tylko że w wypadku władz niepostkomunistycznych te starania nigdy nie kończyły się sukcesem. Z perspektywy 20 lat jawią się one jak mozolne zdobywanie warownych fortów twierdzy Verdun. Na forty takie, wkopane kazamatami głęboko w ziemię, udawało się czasem szturmującym wedrzeć, sukces jednak zwykle ograniczony był do usadowienia się na żelbetowym pagórku – wejście do właściwego fortu było nie do sforsowania. Po zmroku przyczajeni obrońcy spędzali szturmujących z dachu granatami i tyle było.

Mafijna solidarność

Otóż TVP, w poprzednim ustroju główna obok bezpieki podpora ustroju (to jej właśnie zwycięstwem, a nie ZOMO i wojska, był stan wojenny – wolę oporu Polaków złamano nie czołgami, bo te okazały się potrzebne incydentalnie, ale bombardując ich przez wiele miesięcy obrazami chaosu i bezhołowia), jest taką właśnie twierdzą, w której okopał się i z powodzeniem broni PRL.

Ta gigantyczna instytucja nie zmieniła swej istoty – genetycznie pezetpeerowskiej, by nie rzec wprost esbeckiej. Oczywiście dziś już niewielu pracuje w niej ludzi, którzy byli tam jeszcze za poprzedniego ustroju. Ale poprzez mechanizmy kooptacji, wzajemnego wspierania się, tępienia ludzi o sztywniejszym kręgosłupie oraz „wychowywania” i korumpowania tych bardziej giętkich, ludzie,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8221

Spis treści
Zamów abonament