Gulasz przestał być strawny
Z Zoltanem Balogiem, węgierskim politykiem opozycyjnym, rozmawia Grzegorz Górny
Rz: Ostatnio premier Gyurcsány polecił instytucjom państwowym, by przestały prenumerować opozycyjny wobec władz dziennik „Magyar Hirlap”.
Premier ponownie przekonał nas, że nie jest w stanie zmienić swej mentalności, która ukształtowała się przed 1990 r. Ferenc Gyurcsány w latach 80. jako przewodniczący komunistycznej młodzieżówki KISZ w małym węgierskim miasteczku miał za zadanie usuwać niecenzurowane pisma z tamtejszego uniwersytetu. Dziś jako premier wzywa do bojkotu dziennika „Magyar Hirlap”, ponieważ nie spodobał mu się jeden artykuł w gazecie. Oczywiście ma prawo mieć swoje zdanie na ten temat. Ale nie powinien wydawać rozporządzeń, by organy i firmy państwowe zrezygnowały z prenumeraty tej gazety. Nasza opinia jest taka, że zamiast cenzurowaniem trzeba by się zająć na serio rządzeniem w państwie.
Odnoszę wrażenie, że postkomuniści, czego najlepszym przykładem był zwłaszcza ich poprzedni premier Peter Medgyessy, prowadzą taką samą politykę gulaszowego komunizmu jak za czasów Kadara. Kupują spokój społeczny za kredyty, które trzeba będzie jednak kiedyś spłacić. I teraz właśnie nadchodzi czas zapłaty…
Według mnie system, jaki panuje teraz na Węgrzech, to nie neokadaryzm, ale putinizm w wersji soft. Tyle że bez gazu i ropy. Ma pan jednak rację, że podejście postkomunistów do polityki się nie zmieniło. Moim zdaniem wynika ono z głębszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta