Plagi obu światów Dariusz Rosiak
Większość Brytyjczyków byłaby poirytowana, gdyby Michael Jackson zaczął udzielać im rad, jak rozwiązać kryzys finansowy. Dlaczego Afrykanie mieliby słuchać w pokorze uwag Bono i Boba Geldofa na temat rozwiązania swoich problemów?
Wjeżdżam do Soweto, światowej stolicy bestialskich mordów, zbiorowych gwałtów, napadów z bronią w ręku i innych paskudnych aktów przemocy. Trzymam się kurczowo kierownicy, kilkakrotnie sprawdzam, czy drzwi aby na pewno zamknięte, i pogodzony z losem czekam na atak.
Nie nadchodzi. Mało tego, jeżdżę czystymi ulicami Soweto między całkiem przyzwoitymi domami jednorodzinnymi i zaczynam się nudzić. To wygląda jak przedmieście Warszawy w gorszy dzień, powiedzmy Janki albo Łomianki. Tu domek, tam domek, nikogo nie ma na ulicach, bo wszyscy w pracy w mieście. Miejscowy kolega – czarny oczywiście – który mi towarzyszy, zachęca, żebyśmy się przeszli kawałek. No to się przechodzimy. I dalej, jak w polskim filmie – nic się nie dzieje.
Bo niby co ma się wydarzyć? W Soweto mieszka dziś 26 zarejestrowanych milionerów, są cztery ogromne centra handlowe, ponad 300 szkół, prawie wszystkie drogi są wyasfaltowane i bez dziur, działa 14 stacji kolejowych, na jednej ulicy mieszka dwóch laureatów Nagrody Nobla (Nelson Mandela i Desmond Tutu), jedną z trzech lokalnych pierwszoligowych drużyn piłkarskich Orlando Pirates kieruje legenda holenderskiej piłki nożnej Ruud Krol, a jej nowoczesny stadion mieści 50 tysięcy kibiców. No tak, chyba jednak przesadziłem z tymi Łomiankami.
Wyświechtane porównania w RPA w ogóle się nie sprawdzają. Soweto jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta