Głos dochodzi do głosu
Przestaliśmy odbierać intonację, modulację, tembr głosu. Człowiek, którego nie widzimy, jedynie słyszymy, okazuje się zagadką
W marcu wejdzie na nasze ekrany film „Miasto ślepców” według książki José Saramago. Diagnoza pisarza dotyczy obecnej cywilizacji i odwiecznych mechanizmów świata, w którym zło szybciej wypływa na wierzch, jednak ostatecznie zwycięża dobro. To również metafora ludzkiej natury, parafraza arcydzieła Breugla „Parabola ślepców”.
Film mnie nie zachwycił, ale dał do myślenia na temat współczesnego upośledzenia zmysłów. Otóż w „Mieście…” osoby porażone ślepotą usiłują zastąpić wzrok innymi zmysłami – dotykiem, słuchem. Ze zdumiewająco kiepskim rezultatem. Nieoczekiwaną przewagę zyskuje grupa, gdzie znalazł się prawdziwy niewidomy – który „widzi” więcej.
Saramago dowodzi, że nie tylko oślepliśmy, ale także ogłuchliśmy. W kakofonii wielkich miast przestaliśmy odbierać istotne sygnały foniczne – intonację, modulację, tembr głosu. Człowiek, którego nie widzimy, jedynie słyszymy, okazuje się zagadką. Nie rozumiemy jego intencji, nie odbieramy potrzeb, nie „czytamy” charakteru. Nasi przodkowie – bynajmniej nieupośledzeni wzrokowo – nie mieli z tym problemów. Jaki słoń nadepnął nam na ucho instynktu?
Głusi na dźwięk
Dwie największe foniczne plagi współczesności to telefony komórkowe oraz odtwarzacze mp3. Maniacy tych urządzeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta