Spokojniejszy odcień rocka
Wokalista Deep Purple opowiada o solowej płycie oraz o niechęci do religijnych konfliktów, które obserwował w Irlandii Północnej. Namawia, żeby wierzyć w siebie
Rz: Pana nowy solowy album nosi tytuł „One Eye to Morocco”. Coraz więcej muzyków jeździ do Maroka, U2 nagrali tam nową płytę. Dla pana to ważne miejsce?
Ian Gillan: Byłem w Maroku, Marrakesz jest niezwykle egzotyczny, bardzo hipisowski. Trudno zapomnieć zapachy arabskiego bazaru, zup i owoców. Ale przecież każdy kraj jest egzotyczny dla kogoś, kto tam się nie urodził i nie mieszka. Tytuł zaś ma związek z Kazimierzem.
Krakowskim czy nad Wisłą?
Z żydowską dzielnicą Krakowa. Siedziałem ze znajomymi w kawiarni, słuchałem historii o Oskarze Schindlerze, a Tomasz Dziubiński, szef Metal Mind Production, zauważył: „Ian, widzę, ze masz oko na Maroko”. Patrzyłem ukradkiem na niezwykle atrakcyjną damę, ale nie zrozumiałem, o co chodzi. Tomasz wytłumaczył mi wtedy, że o kimś rozkojarzonym mówi się w Polsce, że ma „jedno oko na Maroko, a drugie na Kaukaz”.
Teksty sugerują jednak, że komponując album, był pan niezwykle skupiony. Śpiewa pan w tytułowej kompozycji o samotności w hotelowym pokoju, bez czekania na telefon, zanurzony w myślach i marzeniach. Czy ten opis jest kluczem do płyty?
Tak, kiedy zmarła mama Rogera Glovera, basisty Deep Purple, zespół miał dłuższą przerwę i mogłem się skupić na solowym projekcie. Chciałem powiedzieć o tym, że z czasem każdy z nas potrzebuje więcej ciszy i spokoju, żeby zrozumieć siebie, dojść do ładu z bliskimi i światem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta