Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wszystkie sroki senatora PO

21 marca 2009 | Kraj | Eliza Olczyk Jarosław Kałucki
Tomasz Misiak nie po raz pierwszy tłumaczy się z przestrzegania zasad w polityce i biznesie
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Tomasz Misiak nie po raz pierwszy tłumaczy się z przestrzegania zasad w polityce i biznesie

Gdy Donald Tusk przesądził o wyrzuceniu go z Platformy, przerażony pytał kolegę: – Stachu, po co ta konferencja, ta egzekucja, dlaczego we mnie tak biją?!

Stachu to Stanisław Huskowski, wrocławski poseł PO, który zna Tomasza Misiaka od kilkunastu lat. Razem robili wypady do klubu studenckiego po partyjnych nasiadówkach. Huskowski opowiada, że 36-letni senator przeżył szok, oglądając w telewizji konferencję, podczas której premier powiedział, że będzie rekomendował wyrzucenie Misiaka z partii.

– I w tym szoku trwa do dziś – mówi Huskowski. – Nie do końca zdaje sobie sprawę, co tak naprawdę się stało i za jakie grzechy przyszło mu tak ciężko odpokutować.

Ta pokuta to odejście z PO i odwołanie z Senackiej Komisji Gospodarki Narodowej, którą Misiak kierował od jesieni 2007 r. Do czasu gdy okazało się, że łączenie tej pracy z udziałami w firmie Work Service organizującej szkolenia dla zwalnianych stoczniowców nie licuje ze standardami partii.

Młody, zdolny

Kariera senatora z Wrocławia rozwijała się pięknie. W Senacie wszędzie go było pełno: zabiegał o całkowite odliczenie kosztów Internetu od podatków, jeździł do Francji oglądać elektrownie atomowe, chciał złagodzić kryteria przyznawania licencji taksówkarzom. Jego komisja w ekspresowym tempie przeprowadzała przez Senat wszystkie trudne ustawy rządowe: od prawa budowlanego przez prywatyzację szpitali po specustawę dla stoczni.

Władze PO były zadowolone z jego pracy. Misiak zaczął brylować w mediach, a nawet został wyznaczony...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8273

Spis treści
Zamów abonament