W delegacji raczej obejdzie się bez nadgodzin
Droga w podróży służbowej nie jest świadczeniem pracy ani pozostawaniem w gotowości do jej wykonania, ale pracownik jest w tym czasie w dyspozycji pracodawcy. Czasem tym nie może bowiem swobodnie dysponować
Izabela Rakowska-Boroń
Niekiedy w praktyce trudno odróżnić podróż służbową od czasu pracy. Nasz czytelnik zatrudnia pracownika, którego często wysyła w jednodniowe delegacje. Osoba ta wyjeżdża o 4 rano, a wraca o 22 lub 23. Firma wprawdzie wypłaca mu należność za delegację, ale nie wypłaca mu żadnego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Nie daje też możliwości odbioru tych dodatkowych godzin. Pracodawca zastanawia się, czy postępuje słusznie.
Kontrowersyjny przypadek
Trzeba wskazać, że choć poruszona kwestia jest w praktyce kontrowersyjna, a to dlatego, że niekiedy trudno odróżnić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta