Lubin bez kary?
30 kwietnia Sąd Najwyższy zdecyduje, czy unieważnić wyrok dla wicekomendanta MO w Lubinie, skazanego na 3,5 roku więzienia za kierowanie krwawą pacyfikacją w 1982 roku.
Wyrok może zostać unieważniony, bo w składzie orzekającym w tzw. procesie lubińskim zasiadał sędzia z sądu wojskowego, którego delegację do sądu powszechnego podpisał niewłaściwy urzędnik MON.
Stanisława Trajkowska, żona jednego z zabitych, nie może zrozumieć, że wicekomendant formalnie może być niewinny. Prof. Zygfryd Siwik, karnista: – Jeśli taki drobiazg zrujnowałby ten proces, polskie sądownictwo naraziłoby to na zarzuty, że nie działa w imieniu pokrzywdzonych. W Lubinie MO zastrzeliła trzech demonstrantów.