A może kupi pan gdzie indziej?
Jeśli chcemy kupić grunt budowlany przez agencję nieruchomości, musimy pogodzić się z tym, że mało kto zapewni nam naprawdę profesjonalną usługę. Mimo że pośrednicy biorą nadal niemałe prowizje – zwykle 2,5 – 2,9 proc.
Jak w czasie bessy kupuje się ziemię przez pośrednika? Na jaką obsługę można liczyć? Dziennikarz „Rz” szukał – jako klient – działki budowlanej o powierzchni ok. 1000 mkw., kosztującej nie więcej niż 350 – 400 tys. zł, położonej na wschód od Warszawy, w Halinowie albo Wiązownej. Każdej agencji nieruchomości opisał dokładnie swoje oczekiwania: w pobliżu istniejącej zabudowy, w cichej i zielonej okolicy, z dala od ruchliwej ulicy, powinno być jak najwięcej mediów. I co się okazało?
Dali, co mieli
Pracownicy trzech z pięciu odwiedzanych agencji próbowali sprzedać ziemię w innej lokalizacji.
– Mamy świetną działkę na ulicy Przewodowej w Miedzeszynie – zaproponowała niemal na wstępie Irmina Nowacka z Krupa Nieruchomości. Gdy powtarzam, że szukam tylko w Wiązownie i Halinowie, nie ustępuje: – A co pan powie na Gliniankę?
Sęk w tym, że z Glinianki do Wiązowny jest z 10 kilometrów.
Marzena Podkańska z Meritum Centrum, przesyłając mi ofertę, próbuje mnie przekonać do pewnego gruntu w Wawrze. Małgorzata Kalińska z Drągowski Real Estate pyta: – A może pod Mińskiem Mazowieckim chciałby coś pan kupić, na przykład w Ossowie?
Potem pisze jeszcze w e-mailu: „Wprawdzie nie wspominał pan o Sulejówku, ale na wszelki wypadek wysyłam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta