Chcesz pokoju, szykuj się do wojny
Tomasz Dudziński poseł PiS mówi, jaką ma receptę na sukces jego partii w eurowyborach i dlaczego spadły jej notowania
Rz: Która to już pana kampania wyborcza?
Tomasz Dudziński: Ósma. Przed wyborami w 2001 roku, gdy powstało Prawo i Sprawiedliwość, przyszedłem do biura partii i zgłosiłem chęć pracy przy kampanii. Nikogo nie znałem, można powiedzieć, że przyszedłem prosto z ulicy. Cztery lata później byłem już pełnomocnikiem kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości oraz pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uważam, że moja historia przeczy tezie o słynnej nieufności braci Kaczyńskich. Bo ja, przez nikogo niepolecany, młody człowiek z Lubelszczyzny, dostałem stanowisko, które de facto umożliwia przewrócenie list do góry nogami. Wszak pełnomocnik to osoba, która rejestruje listy kandydatów. Myślę, że w Platformie taka rzecz by się nie zdarzyła.
Po tylu kampaniach pewnie pan wie, jak wygrać wybory?
Mam nadzieję, że tak.
Jak więc pan ocenia szanse PiS w tym roku?
Tym razem o zwycięstwo będzie trudno, bo PO jest świeżo po zdobyciu władzy. Od wyborów parlamentarnych minęło dopiero półtora roku, a spadki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta