Państwo jest traktowane jak wróg
Zbigniew Romaszewski: Prawo powstaje w grupach lobbystycznych, parlament tylko podnosi rękę – uważa wicemarszałek Senatu
Rz: Jest pan senatorem od 20 lat, od pierwszej kadencji. Zawsze z listy popieranej przez środowiska solidarnościowe. W 2001 r. startował pan z Bloku Senat 2001, w którym byli przedstawiciele i PO, i PiS. To chyba jeden z niewielu przypadków skonsumowania współpracy PO – PiS?
Zbigniew Romaszewski: Tak. W skład tego bloku wchodzili zresztą też przedstawiciele ówczesnej Unii Wolności. Ale np. moje kontakty z Krzysztofem Piesiewiczem, z którym tworzyliśmy Blok Senat 2001, sprowadzają się do dzielenia się dość frustrującymi obserwacjami.
Kto tę frustrację wyraża?
Obydwaj wyrażamy swoje frustracje i to nas łączy.
Współpracował pan z PO głównie w Bloku Senat 2001. Część senatorów Platformy zna pan od lat. Czym się różni partia Donalda Tuska od PiS? Może tylko retoryką?
Może zacznijmy od tego, w czym są podobne. W przesunięciu problemów programowych i ideowych na dalszy plan. I powolnym przekształcaniu się w grupy interesów.
By mówić o małpkach, nie trzeba niczego czytać ani w ogóle myśleć. Po prostu stajesz przed kamerą i gadasz
O co chodzi w tym przekształcaniu się w grupy interesów?
Ten proces dotyczy wszystkich ugrupowań politycznych w Polsce, a także na świecie. Walka między partiami dotyczy władzy i zajmowania stanowisk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta