Komórka nie musi asystować podwładnemu na plaży
Większość pracowników, jadąc na wakacje, zabiera ze sobą telefony, chcąc być w kontakcie ze znajomymi czy firmą. Jednak co do zasady podwładny nie ma obowiązku odbierania służbowej komórki podczas urlopu
Przekazywanie pracownikom telefonów komórkowych nie jest dziś niczym nadzwyczajnym. Aparaty służbowe dostają nie tylko menedżerowie wysokiego szczebla, ale również sekretarki, handlowcy, specjaliści czy dziennikarze, czyli osoby, z którymi z reguły pracodawca chce być w kontakcie nie tylko w miejscu pracy. Taki telefon firma musi w odpowiedni sposób powierzyć pracownikowi, bo to ona jest właścicielem aparatu, na nią także zawarta jest umowa o świadczenie usług przez operatora sieci komórkowej. W tym celu zawiera z pracownikiem stosowną umowę. Z jej postanowień z kolei powinny wynikać reguły korzystania z telefonu. Czyli także i cele, do których może być używany. Z niej bądź z umowy o pracę czy regulaminu pracy mogą też wynikać szczególne zasady korzystania przez pracownika z takiego telefonu po godzinach pracy, w dni wolne, a także podczas wypoczynku. Czego może zatem wymagać szef od podwładnego, któremu powierza telefon służbowy? Czy komórka może dzwonić o każdej porze i w każdym miejscu? Co ze spokojnym i nieprzerwanym wypoczynkiem?
Prawo do wakacji
Każdy pracownik ma przecież kodeksową gwarancję corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego. Mówi o tym art. 152 § 1...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta