Nie ma sensu być kolejnym didżejem w szeregu
Pierwsza gwiazda polskiej deskorolki i didżej od zarania dziejów związany ze sceną drum’n’bassową wraca w piątek na stare śmieci. Zagra w Centralnym Domu Qultury, gdzie był rezydentem. Szykuje się święto połamanych rytmów z udziałem brytyjskich gości.
ŻW: Internauta pytał niedawno na forum miłośników drum’n’bassu – „to »Sticko« jeszcze żyje”?
Patryk „Stickorama” Wrzosek: Jak najbardziej. Żyję, wychowuję syna, mam tylko straszną kontuzję kolana i nogę do operacji, co uniemożliwia mi jazdę na deskorolce. A że muzyką zajmuję się mniej więcej tyle samo lat, co deską, gram na imprezach, między innymi wokół tego sportu organizowanych. Złapałeś mnie w Płocku, występowaliśmy właśnie na przedsięwzięciu zorganizowanym przez radę miasta. Jak widać, nie umieram. I nie zamierzam!
Ale nie rozpieszczasz polskich słuchaczy dużą ilością występów...
To wiąże się z zajmowaniem się rodziną i rocznym pobytem za granicą. Pracuję nad debiutancką płytą, wybrałem się więc do Anglii po to, by nałapać kontaktów z wytwórniami muzycznymi. Każdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta