Rozmamłani, czyli antymoda
Ludzie zbuntowali się przeciwko karuzeli nowinek. W rezultacie na topie jest... abnegacja. Daje się to zauważyć zwłaszcza latem – i w kurortach, i w stolicy
Moda jako masowe zjawisko przestała istnieć. Tak jeszcze nigdy nie było. Polakom znudziło się śledzenie ubraniowych trendów. Niestety, zamienili to na niechlujstwo. Przodują w nim warszawiacy.
Nie mówię o celebrytach, lecz o zwyczajnych obywatelach. Tych, którzy chodzą ulicami, rozsiadają się w pubach, relaksują się na ławkach, jeżdżą metrem i tramwajami. To oni narzucają stolicy look. A nieliczni ludzie odziani „do ludzi” nikną w masie rozmamłańców.
Bahamy na Marszałkowskiej
Dominujący typ stawia na luz. Czym się charakteryzuje? Otóż przedstawiciele tego antystylu wyglądają, jakby wyszli z domu, zapomniawszy się ubrać. Jakby pożar strawił ich dobytek włącznie z garderobą i nie mieli szans dopełnić toalety.
Prezentują się paskudnie i niechlujnie. Wszystko im jedno, czy wydają się atrakcyjni, czy też rażą wzrok bliźnich. Jedyny dyktat – wygoda. Czują się zwolnieni z odzieżowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta