Dlaczego sąd stracił cierpliwość do przedsiębiorcy
Jerzy G. miał na koncie kilka wyroków za to, że nie płacił pensji, gdy do sądu zgłosiła się kolejna pracownica
Brama więzienia w Lubaniu zatrzasnęła się za Jerzym G. kilka dni temu. Przedsiębiorca odsiaduje półtoraroczny wyrok z art. 218 § 1 kodeksu karnego. To uporczywe uchylanie się od wypłaty wynagrodzenia – w sumie 5,6 tys. zł – jednej z zatrudnionych przez niego kobiet.
Ale G. jest winien po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych kilkudziesięciu swoim pracownikom. W innych sprawach zapadły już w poprzednich latach wyroki, lecz biznesmena skazywano na grzywny oraz więzienie w zawieszeniu. W marcu Sąd Rejonowy w Zgorzelcu orzekł wreszcie karę bez zawieszenia.– Nikt pochopnie nie skazuje ludzi na więzienie – tłumaczy surowość ostatniego wyroku wiceprezes sądu Agnieszka Wiercińska-Bałaga. – Jerzy G. ma na koncie osiem wyroków skazujących za przestępstwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta