Brak popytu na pogromcę establishmentu
Polska liberalna stała się bardziej atrakcyjna od socjalnej. Salon, taki jak z wyborczego spotu PiS „Mordo ty moja” większość wyborców w 2005 roku chciała rozgonić. Dwa lata później uznała, że warto do niego doszlusować
Opisany szmoncesową formułą Lopka Krukowskiego mechanizm: „Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma”, działa w polskiej polityce. Jeśli społeczeństwo nie ma przywódcy uosabiającego oczekiwane po nim cnoty, to tego, którego ma, idealizuje i gotowe jest bardzo długo nie przyjmować do wiadomości jego wad, nawet gdy demaskacje są poparte oczywistymi dowodami (proszę sobie przypomnieć Aleksandra Kwaśniewskiego z jego kłamstwem magisterskim, przeciążeniem goleni albo nabijaniem się z papieża). Innymi słowy, wyborcy instynktownie stosują zasadę konstruktywnego wotum nieufności: nie wycofują poparcia, dopóki nie mają na kogo go przenieść.
Właściwe pytanie brzmi więc, dlaczego na polskiej scenie politycznej nie udaje się wykreować alternatywy dla Tuska. W obrębie samej PO można to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta