Pozwolą chłopcu umrzeć, by dłużej nie cierpiał
Ojciec, który walczył z matką dziecka i szpitalem o utrzymanie przy życiu sparaliżowanego syna, poddał się po trwającej kilka dni batalii sądowej.
Decyzją londyńskiego sądu 13-miesięczny chłopiec, nazwany „RB”, zostanie odłączony od aparatury wspomagającej oddychanie. Bezprecedensowy wyrok zapadł w sprawie dziecka, którego mózg nie jest uszkodzony. Ojciec zapewniał, że chłopczyk nie tylko rozpoznaje rodziców, ale potrafi się także bawić. Miał nadzieję, że zabieg tracheotomii pozwoli w przyszłości przenieść opiekę nad synem ze szpitalnej sali do domu. Chłopczyk od urodzenia cierpi na nieuleczalną postać miastenii. W Wielkiej Brytanii ze schorzeniem tym zmaga się blisko 300 osób.
Władze szpitala, matka, jak również niezależni eksperci byli jednak zdania, że dziecko już zawsze będzie skazane na cierpienie, a jego życie nie będzie nigdy normalne. Sąd przychylił się do tej opinii. Podkreślił jednocześnie, że 20-letni rodzice chłopca mimo separacji wykazali się wielkim oddaniem i miłością.