Mini nie dla studentki
20-letnia Geisy Arruda gwałtownie zakończyła edukację, ale i zyskała sławę. A wszystko przez zbyt krótką spódniczkę.
Pewnego dnia studentka pierwszego roku turystyki na uniwersytecie w Sāo Paulo przyszła na zajęcia w różowej minispódniczce. Władze uczelni uznały, że jej strój łamie zasady moralne zapisane w regulaminie szkoły. Podjęły radykalne kroki – Geisy otrzymała długi, biały szlafrok, w którym policja wyprowadziła ją z terenu uczelni. Kilka dni później została skreślona z listy studentów.
Traf chciał, że całe zamieszanie zostało sfilmowane telefonami komórkowymi przez jej kolegów. Nagranie zrobiło furorę w Internecie.
Do obrony dziewczyny ruszyły organizacje studenckie, feministyczne oraz prasa. Rozpaczającą Geisy Arrudę pokazywały brazylijskie i zagraniczne stacje telewizyjne. Pod medialnym naciskiem władze uczelni zmieniły decyzję. Ale Narodowy Związek Studencki już zapowiada, że to początek debaty nad brakiem tolerancji w brazylijskim środowisku akademickim.