Polityk, którym straszy się dzieci
Jarosław Kaczyński powinien skorzystać z przykładu Piłsudskiego. Wybrać rolę szarej eminencji pociągającej zza kulis za sznurki. Gdyby zniknął z pola widzenia, Platforma nie mogłaby go już demonizować – pisze psycholog społeczny
Gregory Markus, amerykański politolog z Uniwersytetu Michigan, uznał, że wyborcy są dość racjonalni, gdyż oceniają polityków z perspektywy własnego portfela i nie dają się łatwo manipulować piarowskmi sztuczkami. Ten wniosek poparł analizą wyników prezydenckich wyborów amerykańskich. Zgodnie z koncepcją głosowania ekonomicznego, wyznawaną przez Markusa, amerykański elektorat nagradzał prezydentów za gospodarczą prosperitę reelekcją, a karał ich porażką za kryzys gospodarczy.
Taka tendencja – zgodna zresztą ze zdrowym rozsądkiem – że wyborcy nagradzają rządzących polityków ponownym wyborem, gdy wzrasta PKB, a wymieniają ich na innych, gdy sytuacja gospodarcza się pogarsza, jest zjawiskiem uniwersalnym i dotyczy także wielu innych dojrzałych demokracji.
Ale nie Polski. U nas nie ma zależności pomiędzy wzrostem PKB a wynikami rządzącej partii w kolejnych wyborach. Wręcz odwrotnie. Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Prawo i Sprawiedliwość oddawały władzę w czasach prosperity, zaś Platforma ma poważną szansę na powtórzenie swojego sukcesu w okresie spowolnienia gospodarczego.
Niedojrzały system
Czy oznacza to, że Polacy są nieracjonalni? Niedojrzali? Niekoniecznie. To raczej system polityczny jest niedojrzały – wysoce spersonalizowany. W małym stopniu liczą się pomysły na rozwiązanie problemów politycznych, w większym osobowości polityków....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta