Jędze w nowych rolach
„Wdowy z Eastwick” Johna Updike’a to powrót do słynnych czarownic
Czytelnicy „Wdów z Eastwick” oczekiwali kontynuacji zabawnych i naszpikowanych seksem przygód „Czarownic z Eastwick”. Tymczasem ta powieść wprawia w zakłopotanie. Minimum rozrywki. Między wierszami lżejszymi, nawet żartobliwymi, autor musztruje odbiorcę jak zrzędliwa ciotka. Ale to ważna lektura. Jak zwykle u Updike’a – osobista i bezkompromisowa. Z trafną, acz niezbyt korzystną oceną amerykańskiego społeczeństwa.
Bez diabelskiej łaski
Mistrz wiedział, że jego dni są policzone. We „Wdowach…” żegnał się z życiem i literackimi dokonaniami. Jednocześnie jakby wierzył, że uda mu się odroczyć wyrok, skoro jest świadomy genezy i charakteru nowotworów. Analizował przyczyny ich powstawania, a jego przemyślenia i uwagi reprezentuje Lexy (Alexandry), najstarsza z wiedźm. Ta ongiś piękność (w filmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta