Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wybory to walka z kolegami

08 grudnia 2009 | Kraj | Katarzyna Borowska
Dotąd  wszystkie  zmiany  ordynacji były przeprowadzane, by ograć oponentów  – mówi Jarosław Flis. Na zdjęciu  liczenie głosów w jednej  z komisji  w Poznaniu podczas  ostatnich  wyborów parlamentarnych
autor zdjęcia: bartosz jankowski
źródło: Fotorzepa
Dotąd wszystkie zmiany ordynacji były przeprowadzane, by ograć oponentów – mówi Jarosław Flis. Na zdjęciu liczenie głosów w jednej z komisji w Poznaniu podczas ostatnich wyborów parlamentarnych
dr Jarosław Flis
autor zdjęcia: Piotr Guzik
źródło: Fotorzepa
dr Jarosław Flis

Lokalni kandydaci rywalizują dziś z liderami swojej partii. Trzeba więc innej ordynacji – uważa politolog

Rz: Donald Tusk wezwał do wprowadzenia ordynacji mieszanej w wyborach do Sejmu. „Rz” pisała, że PO zbiera ekspertyzy, które pozwolą jej na wprowadzenie tego rozwiązania bez konieczności zmiany konstytucji. Czy warto wprowadzać nowe zasady?

Dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Tak. Ta ordynacja ma zbyt wiele wad. Stosunki lokalnych kandydatów i liderów partii są w ciągłym napięciu. Jedni i drudzy wciąż próbują się ogrywać. Największym problemem kandydata z Olkusza nie jest to, jak rywalizować z kandydatem z innej partii, tylko to, czy zapraszać do siebie krakowskiego lidera listy. Bo może się okazać, że ten zbierze w Olkuszu zbyt wiele głosów. Jeśli jeszcze kolega z tej samej listy ze Skawiny czy Krzeszowic lidera nie zaprosi, to może zebrać więcej głosów od olkuskiego kandydata i odebrać mu mandat.

Chce pan powiedzieć, że na szczeblu lokalnym międzypartyjna rywalizacja wyborcza nie istnieje?

Jest bez znaczenia. Z perspektywy posła szansa na stratę mandatu na rzecz innej partii jest czysto matematycznie o rząd wielkości mniejsza niż szansa na stratę mandatu na rzecz innego kandydata z własnej listy. Nie ma powodu, by wchodzić w konflikt z kandydatami z innych list. Łatwiej jest przekonywać twardy elektorat własnej partii, że powinien głosować na kandydata lokalnego, a nie na lidera listy. Jeden z posłów opowiadał mi, że kiedyś...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8493

Spis treści
Zamów abonament