Napadł i zaraz go złapali
Za napad z bronią w ręku odpowie 24-letni Dawid S. W piątek przed południem mężczyzna wtargnął do zakładu bukmacherskiego przy ul. Wolskiej. Twarz miał zasłoniętą szalikiem. Bronią sterroryzował pracownicę i zażądał pieniędzy. Dostał 600 zł i spokojnie wyszedł. Kobieta natychmiast wezwała policję. Jeden z patroli zauważył mężczyznę kilkaset metrów od zakładu. Został zatrzymany. Znaleziono przy nim pistolet śrutowy oraz skradzione pieniądze. W sobotę przestępca usłyszy zarzuty. Policja chce, by za napad trafił do aresztu. Funkcjonariusze sprawdzają, czy napastnik nie jest sprawcą innych podobnych napadów na zakłady bukmacherskie. W tym roku było już kilka, m.in. na Bemowie i w Śródmieściu.