Mobbing w ratuszu
Były szef kadr w Urzędzie Dzielnicy Białołęka doprowadzał pracowników do płaczu. – Straszył, ubliżał, poniżał i wyśmiewał publicznie. Nękał psychicznie tych, którzy nie zgadzali się z jego zdaniem – mówili urzędnicy. Dwie naczelniczki nie wytrzymały presji. Poskarżyły się burmistrzowi na mobbing.
Zanim jednak zapadło jakiekolwiek rozstrzygnięcie w ich sprawie, burmistrz dzielnicy Jacek Kaznowski (PO) uznał, że nie widzi możliwości współpracy z paniami i oddelegował je do innych zadań. Jedna wylądowała w USC, druga w urzędzie na Targówku.
Ale ostatnia decyzja burmistrza objęła także szefa kadr. Został zwolniony po kontroli, która wytknęła mu niekompetencję i błędy m.in. w przeprowadzaniu konkursów na stanowiska w urzędzie.
Szeregowy urzędnik ratusza był nękany przez swoją przełożoną, wicedyrektorkę biura. Przez kilka miesięcy krytykowała jego pracę. Niemal każde pismo kazała mu poprawiać. Gdy zmieniał, niewłaściwy okazywał się kolejny akapit. Gdy coś robił samodzielnie, szefowa miała pretensje, że nie skonsultował z nią sprawy. A gdy o coś pytał, słyszał, że nie jest kreatywny. Nie wytrzymał. Oskarżył ją o mobbing.
Sprawa trafiła do specjalnej komisji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta