Kamień spadł mi z serca
Rozmowa: Adam Małysz o srebrnym medalu, przyszłości i łzach wzruszenia
Rz: Co pan powiedział Ammannowi zaraz po konkursie, gdy już wszystko było jasne?
Adam Małysz: Pogratulowałem znakomitych skoków i zażartowałem, że podium będzie w biało-czerwonych barwach.
A co panu mówił Schlierenzauer, ściskając dłoń?
Szczerze gratulował i cieszył się ze swojego medalu. To fajny chłopak i wielki skoczek. Miło, że stać go na takie gesty. Wiem, że mnie szanuje i zawsze podkreśla, że jestem jego idolem. Miło tego słuchać.
Hannu Lepistoe był wzruszony. Jakie były jego pierwsze słowa po konkursie?
Spotkaliśmy się dopiero w wiosce olimpijskiej. Podszedł do mnie, klepnął w ramię, uśmiechnął się i powiedział: Dobrze Adam, dobrze. I po chwili: Teraz walczymy dalej. Cały Hannu.
Po tym medalu mogę skakać dalej bez obciążeń, mam nadzieję, że będzie to miłe skakanie
Po drugim skoku długo pan czekał na oceny sędziowskie. Jakie myśli chodzą wtedy po głowie?
Kiedy wreszcie zobaczyłem jedynkę przy swoim nazwisku, pomyślałem: mam medal. I od razu kamień spadł mi z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta