Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pechowiec do zadań specjalnych

15 lutego 2010 | Kraj | Izabela Kacprzak Piotr Nisztor
Marcin Rosół zapewnia, że nie ma sztabu, który przygotowałby go do wystąpienia przed komisją śledczą
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Marcin Rosół zapewnia, że nie ma sztabu, który przygotowałby go do wystąpienia przed komisją śledczą

Marcin Rosół - złote dziecko Platformy, któremu dotychczas jego patroni nie dali zginąć. Czy tym razem będzie inaczej?

Marcin Rosół od czasu wybuchu afery hazardowej unika ludzi. – Siedzi w domu, córką się opiekuje – mówi Piotr Targiński, znajomy Rosoła z czasów wielkiej polityki. Gdy już odbierze komórkę, to zawsze odpowiada, że niczego nie komentuje, a tłumaczyć się będzie przed sejmową komisją hazardową albo prokuraturą.

Od 20 października 2009 r., a więc prawie po trzech tygodniach od dymisji ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i Rosoła – szefa jego gabinetu politycznego, prowadzi działalność gospodarczą „Marcin Rosół doradztwo związane z zarządzaniem”. Rosół zajmuje się dziś m.in. public relations, pośrednictwem w sprzedaży czasu i miejsca na cele reklamowe w radiu, TV, prasie i w mediach elektronicznych. – Z wysokiego konia spadł – przyznaje jego znajomy z PO.

Koledzy z uczelni

W listopadzie 2007 r., gdy na czele rządu stanął Donald Tusk, Marcin Rosół, Piotr Targiński i Michał Dzięba, koledzy ze studiów politologicznych na Uniwersytecie Warszawskim, mają po 27 lat. Są nazywani złotymi dziećmi Platformy, pasjonują się marketingiem politycznym. Od kilku lat intensywnie działają w młodzieżówce Platformy. Rzutcy, chętni, pracowici. Szybko wypływają na szerokie wody. Poznają tajniki działania partii politycznej, kierownictwo im ufa, a oni nigdy nie zawodzą. Rosół zostaje szefem gabinetu ministra sportu, Targiński – wicepremiera i szefa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8549

Spis treści
Zamów abonament