Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Demokracja parytetowa

23 lutego 2010 | Publicystyka, Opinie | Liliana Sonik
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Parytety cofają nas do sytuacji, w której władca (ustawodawca) arbitralnie dzieli nas na kategorie i uznaje nadrzędność czynnika biologicznego – pisze publicystka

Ustawa parytetowa jest najważniejszym projektem politycznym ostatnich 20 lat – stwierdził Roman Kurkiewicz w Radiu TOK FM. Ma powody, które doskonale rozumiem, jednak entuzjazmu nie podzielam. Starając się możliwie najrzetelniej analizować sytuację, znajduję w pomyśle parytetów coraz mniej zalet. I coraz więcej istotnych wad.

Ustawa wprowadzająca przymus parytetów jest regresem demokracji. To bezdyskusyjne. Do tego stopnia oczywiste, że autorki ustawy podkreślają, iż po dwu lub trzech kadencjach chcą się z parytetów wycofać.

Regres demokracji

„Nie ma pana ani niewolnika, nie ma kobiety ani mężczyzny” – rewolucyjne zdanie św. Pawła wyznaczyło równość godności, która jednak przez niemal 20 stuleci miała charakter wyłącznie symboliczny. Na efekt polityczny i prawny trzeba było długo czekać. W czasach premodernistycznych warunki życia wymuszały podział ról społecznych. Kobiety miały wprawdzie władzę nad życiem (pater semper incertus est), lecz władzę polityczną dzierżyły rzadko, choć częściej, niż nam się dziś wydaje.

W miarę rozwoju technicznego i cywilizacyjnego ujawniały się aspiracje wolnościowe różnych grup, także kobiet. W dodatku utrzymywanie zdeterminowanych urodzeniem kategorii społecznych stało się dysfunkcjonalne: było hamulcem kreatywności i ekonomicznej energii.

Stopniowo – i stosunkowo niedawno – w osnowę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8556

Spis treści
Zamów abonament