Sfingował napad
Nie było napadu na pracownika parkingu przy ul. Nowogrodzkiej, mężczyzna wszystko wymyślił, by ukraść utarg.
Trzy dni temu mężczyzna pracujący na parkingu zgłosił policji rozbój. Miał zostać zaatakowany nożem i gazem. Sprawca miał ukraść ok. 50 tys. zł. Sprawa była podejrzana, bo pies policyjny nie podjął tropu, a napadu nie nagrały kamery monitoringu. Dlatego mundurowi podejrzewali, że do przestępstwa nie doszło.
Przyznał to w trakcie przesłuchania parkingowy Grzegorz S. W kradzieży pieniędzy pomogli mu koledzy: 18-letni Leszek S. i 23-letni Tomasz G. Odebrali od niego pieniądze i zakopali je w lesie. Mundurowi odzyskali niemal całą kwotę, złodzieje zdołali wydać zaledwie 400 zł. Grzegorz S. usłyszał zarzut fałszywego poinformowania policji o przestępstwie, a jego koledzy kradzieży.