Tajowie w Polsce: praca za grosze, potem deportacja
20 Tajów trafiło do aresztów deportacyjnych. 28 już wyjechało z poczuciem krzywdy. To efekt działalności nierzetelnych agencji pracy
Przyjechałyśmy tu na początku grudnia. Tajskiemu pośrednikowi zapłaciliśmy prawie 30 tys. zł – musieliśmy wziąć kredyt w banku. Ale okazało się, że pracujemy zbyt dużo, a płaca jest niższa, niż mieliśmy to zapisane w umowie – żaliła się Chuaisait Chanokan, która w niedzielę wyleciała z Polski.
Nad Wisłą chciała zarobić na edukację dziewięcioletniego syna. Miała zostać dwa, trzy lata. Pracowała na fermie pieczarek w gminie Włoszakowice (Wielkopolska) razem z Ukraińcami i przybyszami z Bangladeszu. Za każdy zebrany kilogram dostawała 40 – 50 gr. Mimo ok. 12 godzin pracy dziennie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta