Ratował ojca dilera
Daniel H. trzy razy informował policję o podłożeniu bomby w sądzie na Terespolskiej. Za każdym razem alarm był oczywiście fałszywy. Dwa dni temu H. został zatrzymany.
Mężczyzna dzwonił na numer 112 z budek telefonicznych 23 grudnia, 11 lutego i 15 marca. Za każdym razem na kilka godzin przerywano procesy, ewakuowano sąd. Obiekt sprawdzali policjanci.
Kryminalni, którzy zajęli się sprawą, mieli do dyspozycji nagranie głosu sprawcy, wiedzieli, z których budek dzwonił. Zdjęli ze słuchawek odciski ucha, dłoni i zabezpieczyli ślady biologiczne. Z kamery monitoringu, znajdującej się w pobliżu budki, mieli zaś zdjęcie telefonującego. Ustalili, że dzwonił wtedy, gdy trwał proces handlarza narkotyków. – Wiedzieliśmy, kiedy ponownie może zadzwonić, chcieliśmy go zatrzymać na gorącym uczynku – mówi policjant.
Ale Daniel H. wpadł wcześniej. Został zatrzymany na Targówku, bo pijany prowadził auto. Na komendzie podał fałszywe dane.
W trakcie przesłuchania przyznał się do fałszywych alarmów. Chciał wymusić odroczenie sądowej sprawy swego ojca – dilera narkotyków.