Jak trumną profesora Geremka wrogów okładano
Molier znalazłby we współczesnej Polsce cały legion pierwowzorów swojego Tartuffe’a
Zaczniemy od fragmentu najbardziej oburzającego, skandalicznego, podłego, nikczemnego, niecnego, haniebnego, odrażającego* tekstu publicystycznego, jaki ostatnimi czasy ukazał się w polskiej prasie.
Zdzisław Krasnodębski, „Już nie przeszkadza”, „Rz”, 14.04.2010„Najbardziej dotkliwe obelgi, drwiny, poniżające wyzwiska posypały się na Prezydenta RP. Pierwsze spadły od razu po Jego wyborze. Nie oszczędzono także początkowo Jego Małżonki, zanim postępowe panie Jej nie polubiły. Pomiatano Prezydentem w sposób bezprzykładny, nękano Go bezustannie. (…) Gdy dzisiaj patrzymy na prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, trudno wydestylować z potoku brudu rzeczowe argumenty mogące uzasadnić tę falę nienawiści”.
„Takich tekstów w takim czasie się nie pisze i nie publikuje” – powiedział o artykule Krasnodębskiego marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. „Ta treść i ton, pozornie wyrastające z nastroju żalu i żałoby, są w istocie rzeczy posługiwaniem się zwłokami prezydenta w roli pocisku przeciwko ludziom, których się nie lubi, bo myślą inaczej” – napisał Waldemar Kuczyński. Marek Beylin z „Gazety Wyborczej” nazwał słowa Krasnodębskiego „nieludzkimi”. A Wojciech Sadurski stwierdził: „Na taki szantaż śmiercią i żałobą zgodzić się nie można”.
Ejże, nie można? Oczywiście, że można:
Jacek Żakowski, „Profesor”, „Polityka”, 19.07.2008
„Wielkość, która za granicą dawała Geremkowi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta