Torysi górą, ale bez większości
Dzień po wyborach Wielka Brytania stanęła na krawędzi kryzysu politycznego. Konserwatyści, którzy wygrali, nie będą w stanie samodzielnie rządzić. W piątek ich przywódca David Cameron (na zdjęciu z żoną Samanthą) zaprosił Liberalnych Demokratów do rozmów o koalicji. Jeśli negocjacje się nie powiodą, to sojusz z liberałami spróbuje zawiązać rządząca od 13 lat Partia Pracy.
– Wszystkie koalicje będą bardzo kruche. Torysi mogą stworzyć rząd mniejszościowy, ale tylko po to, by doczekać do przyspieszonych wyborów – mówi „Rz” dr Andrew Russell z Uniwersytetu w Manchesterze.