Jesteśmy mistrzami złych finałów
Z Bogdanem Zdrojewskim ministrem kultury, posłem PO rozmawia Piotr Gursztyn
Rz: Jeden ze znanych polityków powiedział, że stanął przed listą ofiar katastrofy smoleńskiej i zaczął liczyć: 30 osób, z którymi był na „ty”, i kilkadziesiąt kolejnych, z którymi też blisko się znał.
Chyba jestem w trudniejszej sytuacji, bo znałem prawie wszystkich – z racji długiego funkcjonowania w polityce i wykonywanych obowiązków. Przygotowując różne uroczystości rocznicowe, współpracowałem z wieloma osobami, które zginęły w katastrofie. Byłem szefem Sejmowej Komisji Obrony, więc znałem naszych generałów, i to dobrze. Zginął mój najbliższy współpracownik, wiceminister Tomasz Merta. Współpracowałem z sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzejem Przewoźnikiem. Z Władysławem Stasiakiem w 1989 roku zaczynałem pracę w samorządzie terytorialnym. Aleksandra Natalli-Świat była moją bliską współpracownicą, gdy byłem prezydentem Wrocławia. Prowadziła moje biuro senatorskie. Straciłem rzeczywiście wielu bliskich znajomych.
Czas żałoby można było nazwać narodowymi rekolekcjami?
Tak, w jakimś sensie to także narodowe rekolekcje, ale przy tej okazji warto powiedzieć, że uruchomiły one wiele zmian, również w sferze obyczajowej.
Obyczajowej?
Będziemy to uświadamiać sobie powoli, ale nie ulega wątpliwości, że Polska przed katastrofą i po niej – z racji skali tej tragedii,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta