Na wzór Marszałka
Lech Kaczyński jako prezydent starał się kontynuować dzieło Józefa Piłsudskiego wbrew szyderstwom, kpinom i oskarżeniom o anachronizm – pisze dziennikarz „Rzeczpospolitej”
Trzecia RP jest państwem bezideowym. Brakuje w nim nie tylko wielkich wizji i ambicji, ale choćby dalekosiężnej geopolitycznej strategii. Jedyne poważne cele, jakie Polska postawiła sobie po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku, to akces do NATO i Unii Europejskiej. Gdy zostały one zrealizowane, Polska spoczęła na laurach.
Jesteśmy teraz bezpieczni, dzięki Unii będziemy coraz bogatsi, możemy więc spokojnie patrzeć w przyszłość – powtarzają jak mantrę luminarze III RP. Zmarły tragicznie prezydent Kaczyński był innego zdania. Uważał, że niepodległość jest bytem nie tylko niezwykle cennym, ale również niezwykle kruchym. I obowiązkiem Polaków jest robić wszystko, by wzmacniać struktury państwa i jego pozycję w Europie.
Lech Kaczyński nie przez przypadek miał w swoim gabinecie zdjęcie Józefa Piłsudskiego z oryginalnym podpisem. Marszałek, którego 75. rocznicę śmierci obchodziliśmy 12 maja, był dla niego wzorem i ideowym mentorem. Nie tylko w kwestii podejścia do państwa jako najwyższego dobra – na co zwróciło już uwagę kilku publicystów – ale przede wszystkim w kwestii szerokiej, śmiałej wizji geopolitycznej.
Idea jagiellońska
Kaczyński tak jak Piłsudski zdawał sobie sprawę z tragizmu położenia Polski między Niemcami i Rosją. Receptę na rozwikłanie tego odwiecznego problemu widział w idei jagiellońskiej. W dzisiejszym wydaniu opiera się ona na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta