Złe wieści z Londonistanu
Z Melanie Phillips rozmawia Dariusz Rosiak
Rz: Co to jest Londonistan?
To jest obraźliwy termin wymyślony przez francuski wywiad w latach 90. Francuzi domagali się wówczas od władz brytyjskich ekstradycji grupy islamskich radykałów. Jednak władze brytyjskie odmawiały. Nie wierzyliśmy w potencjalne zagrożenie, nie interesowaliśmy się nim. W konsekwencji Wielka Brytania stała się najważniejszą wylęgarnia terrorystów poza światem islamskim. To tutaj powstała al Kaida jako organizacja globalna, to tutaj wymyślano sposoby jej finansowania i prano brudne pieniądze w londyńskiej City.
Czy Brytyjczycy nie zauważyli, co się dzieje w ich społeczeństwie?
Nie zauważyli. To może dzisiaj dziwić, ale w latach 80. i 90. w Wielkiej Brytanii miały miejsca dwa zjawiska. Pierwsze to potężna fala imigracji muzułmańskiej z Pakistanu i Bangladeszu. Drugie to przyjazd tu po upadku komunizmu wielu muzułmanów z Afganistanu. Ich poglądy i radykalizm kształtowały się w czasie wojny z Sowietami. W Wielkiej Brytanii nikt nie kojarzył tej imigracji z zagrożeniem terrorystycznym. Dla nas terroryzm to była wojna w Irlandii Północnej. Brytyjczycy po prostu nie mieli pojęcia, co się wydarzyło w Pakistanie w latach 70. i 80., kiedy religijny establishment został kompletnie zradykalizowany przez wahabitów z Arabii Saudyjskiej. Imigranci, którzy przybywali w latach 80. i 90., to był właśnie ten nowy rzut radykałów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta