Świat na głowie, czyli Tyrmand politruk
Opublikowany w ostatnim „Plusie Minusie” tekst Krzysztofa Masłonia „Tyrmand dla dorosłych” czytałem z rosnącym zdumieniem.
Autor postanowił zdemaskować Leopolda Tyrmanda jako „gorliwego piewcę stalinizmu”, a za jego grzech główny uznać opublikowany w „Świecie” w 1956 roku „pałkarski” artykuł „Sprawa Piaseckiego”. Szkic ten, zdaniem Masłonia, wpisywał się w „nagonkę” zorganizowaną przeciw twórcy PAX Bolesławowi Piaseckiemu, która zaowocowała zamordowaniem jego syna.
Ta zbrodnia jest prawdą. A reszta?
1956 rok był wyjątkowy w historii PRL również z powodu realnych polemik, jakie toczyły się wtedy w prasie. Ścierali się zwolennicy reformy PRL i obrońcy komunistycznego status quo. Podział ten nie wyczerpuje wszystkich niuansów ówczesnych dyskusji, ale oddaje ich oś. Bolesław Piasecki był przeciwnikiem destalinizacji Polski. Można, oczywiście, odwoływać się do jego dalekosiężnych wizji, w których po totalnym triumfie komunizmu majaczyło widmo jego chrystianizacji, ale nie mamy obowiązku zajmować się nimi poważnie. W określonej rzeczywistości Piasecki stał na straży komunistycznej ortodoksji i nawoływał do ograniczenia reformatorskich zapędów. I za to był, również osobiście, atakowany przez ich zwolenników. Piasecki i jego stronnicy nie pozostawali im jednak dłużni. Nie było więc żadnej nagonki, ale ostre, czasami brutalne starcie polityczne, w którym, co więcej, to Piasecki był dużo mocniej osadzony w strukturach realnej władzy.
Ponieważ w artykule Masłonia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta