Uciekinierka z popowego mainstreamu
Monika Brodka. Ach, to ta z „Idola”, myśli wielu. „Granda”, trzeci album młodej wokalistki jest w istocie jej debiutem, jedną z ważniejszych płyt pop w tym roku
„Przedszkole” – ten projekt zwrócił od razu moją uwagę na stronie Moniki Brodki. Jej zdjęcia: umywalek obniżonych do poziomu przedszkolnych dzieci, barwnych talerzyków, pudeł z klockami. Nakrytych ceratą stolików z minikrzesełkami. Portrety roześmianych, szczerbatych dzieciaków. Monika wykonała zdjęcia w przedszkolu w Radziechowach. Tam, gdzie – chciałoby się powiedzieć – jeszcze do niedawna chodziła.
– To nie jest odruch tęsknoty za latami dzieciństwa i młodości, w którą wkroczył show-biznes. Zrealizowałam ten cykl, bo był mi potrzebny na studiach w Akademii Fotografii. Temat, jaki mi zadano, brzmiał „Małe niegodziwości”. Uznałam, że niegodziwością jest to, że dzieciom wypadają zęby!
Przyznaje, że kiedy wróciła do Radziechów, zobaczyła, że czas się zatrzymał. W drzwiach przywitał ją znajomy zapach zupy mlecznej. Spotkała panie przedszkolanki, które opiekowały się nią kilkanaście lat temu.
– No tak — przyznaje po dłuższym namyśle – mam wyrwę w życiorysie. Zrobiłam skok w czasie. Ominęły mnie przyjaźnie licealne i studenckie, które trwają przez całe życie, scementowane przez osiemnastkę i studniówkę. Dopiero teraz zaczynam to czuć. Wcześniej wszystko wydawało mi się naturalne. Płynęło. Ale nie żałuję.
Kiedy wygrała „Idola”, była szesnastolatką i miała do wyboru: zostać w Twardorzeczce z rodzicami albo przyjeżdżać do Warszawy. Przenieść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta