Plusy i minusy tygodnia
Gdy słuchałem antykościelnej tyrady Janusza Palikota, przypomniałem sobie, że studiowaliśmy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskiem niemal w tym samym czasie – w połowie lat 80.
Palikot to rocznik 1964, ja urodziłem się rok później. Nie poznaliśmy się na studiach – ludzie z filozofii trzymali się z dala od nas, historyków, a nasze wydziały znajdowały się w dwóch różnych zakątkach KUL-owskiego gmachu. Ja przybyłem do Lublina, nie chcąc sprawdzać, czy prawdą okażą się pogróżki bezpieki, że za karę za licealne knucie załatwią mi „uwalenia” na egzaminach na gdański uniwerek i od razu potem dostanę bilet do wojska.
Palikot, jak wyczytałem w Wikipedii, także miał epizod szkolnej konspiracji, za którą wyrzucono go z liceum w Biłgoraju. Jak podejrzewam, wybrał KUL jako bezpieczną oazę wolności. Jak było ciężko, to Kościół się przydał. A jak dziś jest już lekko, to można sobie razem z Ryśkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta