Przedsiębiorcy są słabszą stroną w relacjach z fiskusem. Podczas gdy organ podatkowy ma na dokonanie niektórych czynności czas liczony w miesiącach, podatnik musi się zmieścić w kilku dniach
Co więcej, terminy przewidziane dla urzędników – w razie potrzeby – mogą być przedłużane.
Tylko siedem dni albo po sprawie
W tym wszystkim najgorsze jest jednak to, że oprócz pilnowania terminów podatnicy muszą jeszcze uważać na pułapki, jakie zastawiają na nich przepisy. Ot, chociażby siedmiodniowy termin na uzupełnienie braków formalnych zapisany zarówno w ordynacji podatkowej, jak i w ustawie – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Stosowany jest wtedy, gdy organ podatkowy lub sąd uzna, że pismo, jakie do niego wpłynęło, wymaga uzupełnienia, bo w obecnym kształcie albo czegoś w nim brakuje, albo nie spełnia jakiegoś prawem przewidzianego warunku.
Podatnik ma więc siedem dni na uzupełnienie tego braku. Termin ten liczy się od otrzymania wezwania, i to pod rygorem odrzucenia (nierozpatrzenia) pisma. Niedotrzymanie zaś tego terminu jest równoznaczne z utratą – i to bezpowrotnie – szansy na to, że nasza skarga, odwołanie, wniosek o stwierdzenie nadpłaty podatku czy każda inna czynność wymagająca spełnienia wymogów formalnych zostanie w ogóle rozpatrzona.
Pytasz ministra, uważaj
W niebezpiecznej sytuacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta