Czarnogórskie cuda
Jak reprezentacja maleńkiego kraju zagrała Anglikom na nosie
Piłkarzy jest w Czarnogórze 9 tysięcy, niewiele więcej niż w Anglii klubów. Ligą interesuje się garstka zapaleńców: na trybunach rzadko siada więcej niż tysiąc widzów, a po boiskach biegają ci, którym jeszcze się nie udało wyrwać do zagranicznego klubu albo nigdy się nie uda.
Piłkarze zarabiają tutaj średnio po tysiąc euro miesięcznie, w polskiej ekstraklasie pewnie magazynierzy najlepszych klubów dostają więcej. Nawet niektóre drużyny waterpolo – Czarnogórcy są w nim potęgą – miewają większe budżety niż piłkarskie. Więc kto dobrze kopie, marzy, żeby się stąd wyrwać.
Najmłodsi w Europie
To nie musi być od razu marzenie o włoskiej Serie A, gdzie grają największy idol Czarnogóry Mirko Vucinić z Romy i kandydat na idola Stevan Jovetić z Fiorentiny, albo o Portugalii, gdzie w Sportingu Lizbona zarabia Simon Vukcević. Większości muszą wystarczyć kluby z drugiego, trzeciego i dalszych szeregów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta