Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czarnogórskie cuda

14 października 2010 | Sport | Paweł Wilkowicz
Dejan Savicević grał w piłkę jak artysta. Gdy został szefem czarnogórskiej federacji, okazało się,  że na biznesie  i zarządzaniu też się zna
źródło: Getty Images/fpm
Dejan Savicević grał w piłkę jak artysta. Gdy został szefem czarnogórskiej federacji, okazało się, że na biznesie i zarządzaniu też się zna

Jak reprezentacja maleńkiego kraju zagrała Anglikom na nosie

Piłkarzy jest w Czarnogórze 9 tysięcy, niewiele więcej niż w Anglii klubów. Ligą interesuje się garstka zapaleńców: na trybunach rzadko siada więcej niż tysiąc widzów, a po boiskach biegają ci, którym jeszcze się nie udało wyrwać do zagranicznego klubu albo nigdy się nie uda.

Piłkarze zarabiają tutaj średnio po tysiąc euro miesięcznie, w polskiej ekstraklasie pewnie magazynierzy najlepszych klubów dostają więcej. Nawet niektóre drużyny waterpolo – Czarnogórcy są w nim potęgą – miewają większe budżety niż piłkarskie. Więc kto dobrze kopie, marzy, żeby się stąd wyrwać.

Najmłodsi w Europie

To nie musi być od razu marzenie o włoskiej Serie A, gdzie grają największy idol Czarnogóry Mirko Vucinić z Romy i kandydat na idola Stevan Jovetić z Fiorentiny, albo o Portugalii, gdzie w Sportingu Lizbona zarabia Simon Vukcević. Większości muszą wystarczyć kluby z drugiego, trzeciego i dalszych szeregów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8752

Spis treści
Zamów abonament