Marynarka i rewolucja
Komentując po dwóch wiekach wypadki, które rozegrały się 1 sierpnia 1798 roku w zatoce Abukir (Anglicy zwą je bitwą na Nilu), brytyjski historyk francuskiej floty Ernest Harold Jenkins napisze: „trzeba będzie poczekać do Cuszimy, by znaleźć w dziejach świata morskie zwycięstwo równie kompletne”. Zwycięstwo Nelsona to katastrofa Francuzów, a na każdą wielką katastrofę składa się wiele przyczyn. W tym różnice w rozwoju obu flot i zdumiewające błędy dowódców.
W chwili wybuchu wojny z Anglią (1 lutego 1793 roku) niewiele zostało z dawnej La Royale – francuskiej floty królewskiej. Jak pisze Jenkins, w 1793 roku miała ona wciąż lepsze i lepiej uzbrojone okręty od Royal Navy, natomiast problemem stało się ich utrzymanie. Zaniedbane podczas rewolucji arsenały były bowiem puste, a części zamienne były słabej jakości. Marynarka wciąż liczyła nieco ponad 70 okrętów i prawie tyleż fregat, lecz do walki nadawało się znacznie mniej. Spora część oficerów wybrała emigrację, a załogi zajęły się wiecowaniem i naprawą świata. Po wprowadzeniu masowego poboru do wojska dla marynarki pozostało mniej ludzi. Za to Anglicy, choć wciąż stosowali przymusowe wcielanie do floty, mieli wielu doświadczonych i zdyscyplinowanych marynarzy.
Największa różnica dzieliła jednak oba korpusy oficerskie. Na Wyspach pełno było oficerów pamiętających wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych. We Francji złamano kastowy charakter marynarki, ułatwiając awanse marynarzom z floty handlowej, czasem zdolnym, lecz niemal zawsze bez wojennego doświadczenia. W okresie jakobińskim marynarzami dowodził faktycznie Jean Bon Saint-André, który przeprowadził czystki wśród oficerów i (w imię równości) doprowadził do likwidacji korpusu artylerzystów marynarki. Jako szczur lądowy nie rozumiał bowiem różnicy w operowaniu armatą na lądzie i na morzu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta