Rzeź z przerwą na obiad
Jean Hatzfeld, znakomity francuski autor literatury faktu, mówi „Rz”, skąd się bierze fascynacja wojną
Nie jest reporterem z powołania.
– Wybrałem ten zawód, bo lubiłem pisać i podróżować – wyjaśnia. – Poza tym nie bardzo wiedziałem, co robić w życiu. Pewnego dnia rozpocząłem pracę w redakcji „Liberation”. Pasja przyszła z czasem.
Na początku Jean Hatzfeld (ur. 1949 r.) zajmował się sportem, który zresztą do dziś jest jego hobby. Kiedy wybuchła wojna w Libanie, okazało się, że redakcja nie ma tam kogo wysłać. Reporter z działu zagranicznego był akurat zajęty.
– Pojechałem i tak zaczęło się coś w rodzaju zainteresowania wojną – przyznaje Hatzfeld.
Wszyscy tracą
W powieści „Linia zanurzenia” – właśnie ukazała się w serii „Biblioteka Gazety Wyborczej” – wyznał, że wojna jest zawsze warta tego, by zostać na niej dłużej. A jaką cenę warto zapłacić, by pisać o niej prawdziwie?
– Nie wiem, czy można mówić o cenie – odpowiada. – To by oznaczało, że reporterzy zgadzają się na poświęcenie. Pewne jest natomiast, że wojna zmienia człowieka, który bierze w niej udział. Wszyscy wracają stratni.
Po co więc jeździć na front?
– Bo to dość wygodne – mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta