Po rewolucji, przed sezonem
Według tunezyjskiego Ministerstwa Handlu i Turystyki liczba turystów odwiedzających ten kraj w styczniu i lutym była o 47 proc. mniejsza niż na początku ubiegłego roku. Mieszkańcy kurortów na wybrzeżu mają nadzieję nadrobić straty już w wakacje
Na mniejsze niż zwykle o tej porze roku zarobki skarżą się m.in. mieszkańcy trzeciego co do wielkości tunezyjskiego miasta Susy (Sousse), założonego w IX wieku p.n.e. przez Fenicjan. W mieście i okolicach roi się od hoteli, a w pobliskim porcie Al-Kantawi (Port El Kantaoui) zimuje wiele jachtów, głównie z Europy, bo Tunezja ma jedne z niższych opłat portowych.
Turystyczną atrakcją jest tutejsza medyna: stare miasto za murami obronnymi z ribatem – obronnym klasztorem, dawną siedzibą żołnierzy i islamskich mistyków, którzy od VII wieku bronili wybrzeża przed Berberami i chrześcijanami. Przy wąskich uliczkach mieszczą się sklepy ze skórą, złotem, pamiątkami – wszystko dla turystów. W hali targowej i na kramach kupują zaś głównie Tunezyjczycy – ubrania, żywność, przyprawy, tysiące drobiazgów.
Jest niedziela, w Tunezji dzień ustawowo wolny od pracy. Na dodatek 20 marca to święto narodowe – obchodzony od 1956 roku Dzień Niepodległości. Urzędy są zamknięte, ale w hali targowej w medynie panuje gwar i ruch. Na straganach i stoiskach sprzedawcy zachwalają świeże ryby, chleb, kolorowe warzywa, sezonowe owoce. – Kosztują tyle samo, co zazwyczaj, naprawdę nie ma powodu, żeby podwyższać ceny – mówi Chellduf, który w Susie handluje owocami i warzywami. – Nie sądzę, żeby w najbliższym czasie ceny miały wzrosnąć. Może nawet spadną, skoro nie musimy już utrzymywać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta