Przesuszenie najbardziej niebezpieczne
Wysuszona skóra, podrażnienia spojówek, infekcje układu oddechowego i elektryzujące się, przetłuszczone włosy – to efekt działania przestarzałej, źle konserwowanej klimatyzacji. Nowoczesny sprzęt nie tylko chroni przed tymi dolegliwościami, ale w wielu przypadkach działa wręcz korzystnie.
Klimatyzatory nowej generacji chłodzą powietrze, oczyszczają je, jonizują i nawilżają. Nie zawsze jednak mamy w pracy albo w domu urządzenia tak dobrze działające. Bywa, że są też rzadko konserwowane i czyszczone. W pomieszczeniu chłodzonym lub ogrzewanym takim systemem skóra, włosy i oczy chorują. Są jednak sposoby, dzięki którym możemy zminimalizować te problemy ze zdrowiem lub w ogóle ich uniknąć.
Efektem ubocznym pracy klimatyzatora, nawet kiedy działa bez zarzutu, jest wysuszanie powietrza. Zimą w klimatyzowanym, a do tego ogrzewanym biurowcu wilgotność powietrza wynosi około 35 proc. Zdaniem lekarzy to zdecydowanie za mało, by ludzka skóra prawidłowo funkcjonowała – by zapewnić jej komfort, poziom wilgotności powietrza powinien wynosić co najmniej 40 proc. Dermatolodzy uważają, że cera narażona na takie warunki przede wszystkim błyskawicznie traci wodę.
Naturalna bariera
Kiedy skóra jest odwodniona, równowaga płaszcza hydrolipidowego – bariery ochronnej na powierzchni naskórka – zostaje zachwiana. Ta naturalna zapora zbudowana jest z warstwy lipidowej, tę zaś tworzą tłuszcze produkowane przez gruczoły łojowe, lipidy, które tworzą membrany wewnątrz naskórka.
– Odwodnienie prowadzi do uszkodzenia naturalnej ochrony skóry, przez co jest mniej chroniona przed czynnikami zewnętrznymi, wiatrem, zanieczyszczeniami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta