Za mało teatru w teatrze
Pozytywny wizerunek tworzą gwiazdy i spektakle na festiwalach. Tymczasem rzeczywistość skrzeczy
Teatry nie grają, tak jak kiedyś, sześć dni w tygodniu. Zamiast pokazywać pełnowymiarowe spektakle, dyrektorzy zapychają repertuar przedstawieniami małoobsadowymi, tańszymi monodramami, one man show albo próbami czytanymi.
Nawet w dotowanych instytucjach zamyka się dla widzów balkony i loże, przenosi ich w mniejszą przestrzeń sceny. Coraz częściej teatry są wynajmowane do produkcji programów rozrywkowych.
Nie było reformy
Cieszy pojawianie się nowych prywatnych inicjatyw, bo to pobudza konkurencję i zwiększa ofertę, ale przy bierności państwa, które ani nie zwiększa dotacji, ani nie tworzy mechanizmów podatkowych promujących prywatny mecenas – teatr dusi się z braku pieniędzy. Potrzebuje zdecydowanych ratowniczych posunięć.
– Niestety, od czasu kiedy byłam ministrem kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, nie udało się zreformować polskiego teatru, wciąż działa w strukturach stworzonych w PRL, a to sytuacja beznadziejna – mówi Izabela Cywińska, która zrezygnowała z dyrekcji w stołecznym Ateneum. – Większość publicznych dotacji pochłaniają tzw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta