Niech PO rządzi dwie kadencje
Nie można brać udziału w Formule 1 bez bolidu – mówi Włodzimierz Cimoszewicz o walce o prezydenturę
RZ: Czy dojrzał pan już do politycznej emerytury?
Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, senator niezależny: I tak, i nie. Chętnie zająłbym się sprawami osobistymi i swoimi hobby. Z drugiej strony ciągle nie jest mi obojętne to, co się w Polsce dzieje. Zwłaszcza że procesy, które teraz zachodzą w naszym społeczeństwie, są bardzo ważne.
Więc co będzie zwieńczeniem pana kariery politycznej i zawodowej?
Z dwóch osiągnięć jestem szczególnie dumny – z przyczynienia się do integracji Polski z Unią Europejską i przyłożenia ręki do uchwalenia obecnej konstytucji.
I to panu wystarczy? Nie chce pan zostać prezydentem Unii Europejskiej albo przynajmniej prezydentem Polski?
To nie stanowiska są ukoronowaniem kariery, tylko dzieła. Jestem pewien, że wielu prezydentów zamieniłoby swój urząd na szansę tworzenia konstytucji. My w Polsce tego nie rozumiemy. Obnosimy się ze swoją estymą dla Konstytucji 3 maja, której 99 proc. Polaków w ogóle nie zna. W gruncie rzeczy czcimy legendę, a nie konkretną treść. Za to nie bardzo przejmujemy się obowiązującą konstytucją. A w moim przekonaniu jest to jedna z najbardziej udanych i najbardziej demokratycznych konstytucji współczesnego świata. Przyłożenie ręki do takiej konstytucji to jest rzecz niepowtarzalna i z mojego punktu widzenia niczego więcej nie mogę osiągnąć.
To walka o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta