Dziewiątka Małysza
Kolano już nie boli, ale podium wciąż ucieka. Adam Małysz piąty i dziewiąty
– Zabrakło mi szybkości na rozbiegu. Trochę szkoda, bo była szansa na miejsce w trójce – mówił po sobotnim konkursie w Lillehammer czterokrotny mistrz świata, który był bliski sprawienia sobie miłego prezentu na 33. urodziny obchodzone dzień wcześniej. Zajął piąte miejsce, dzień później był dziewiąty, już trzeci raz w tym sezonie.
Małysz ocenił, że jego sobotnie skoki były dobre, najlepsi odskoczyli mu zaledwie na dwa, trzy metry. Przyznał też, że po raz pierwszy zapomniał o kontuzjowanym kolanie. Urazu doznał właśnie w Lillehammer, gdy podczas treningu skoczył za granicę bezpieczeństwa.
Mroźny weekend w Norwegii należał do Thomasa Morgensterna. Mistrz olimpijski z Turynu źle znosił dominującą pozycję w austriackim zespole młodszego od siebie Gregora Schlierenzauera. Błyszczy teraz, gdy „Schlieri” zgubił formę. W Lillehammer wygrywał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta